Wiem, że obiecałyśmy wam prowadzić tego bloga systematyczniej, ale włam Oli i dość napięty harmonogram ostatnich dni nie pozwolił nam na to.
Postaramy się tutaj w skrócie POKAZAĆ wam niektóre elementy z tego weekendu :)
Ale żeby wszystko miało ręce i nogi, trzeba zacząć od piątku.
Małpa przyszła strasznie wykończona dniem poprzednim nad ranem, Insik jednak nie pozwoliła jej opuścić zajęć i zerwała ją z łóżka. Pojechałyśmy na zajęcia, a na uczelni Pogo i Ins okazało się, że mogą mieć okienko :)
Co to znaczyło?
Że poszły na śniadanie, które miało głównie dodać sił Pogo, która naprawdę nie była w najlepszej kondycji :D
Razem z Pogo zaraz po śniadaniu pognałyśmy na resztę zajęć
A potem spotkałyśmy się z Olą, która miała przerwe między zajęciami i....była głodna.
Dlatego też szybko powrót w miejsce obiecane i znów jesteśmy w KFC
Ale tym razem je tylko Ola :) Ja napiłam się tylko Krushersa :)
Stan Pogo natomiast niewiele się poprawił hahaha :)
Potem ja pojechałam z Pogo do domu, a Ola znów na zajęcia :) Wieczorem wpadli do nas koledzy i wypiliśmy pare dobrych butelek wina :)
W międzyczasie jednak obcinałyśmy kotkom pazury :P
Weekend spędziłyśmy spokojnie, odwiedzając dom mamy Oli, bo kotki u niej zostały same
Tydzień zaczął się jak każdy, ale dzisiejszy wieczór bardzo przypadł nam do gustu bo zamówiłyśmy sushi :)
Ja rano odwiozłam Ole na zajęcia, bo sama na swoje zaspałam (ale były tylko jedne więc csiii) i czekałam na nią i na nasze cudowne sushi, które niestety się trochę spóźniło :)
Patrzcie jak Ola wcina ;)
Zgredzia też chciała :P
A na dobranoc pokazuje zdjęcie Zgredzi i Cicika, który jak zwykle
MA WSZYSTKO W DUPIE