niedziela, 27 października 2013

Chaos

Cześć! Dziś wrzucam chaotycznie zdjęcia z ostatnich dni, jeśli nas śledzicie to wiecie skąd są :)

Olcia z aparatem :D Udało jej się wyciągnąć mnie na zdjęcia, to cieszy miche ;P 

niestety nie jestesmy jeszcze tak popularne, ze prezydent miasta daje nam kwitek na strefe parkowania w krk, więc musimy kupować bileciki :P

Olusia dostała wreszcie swoją kartę, wiec zaproponowała, że zasponsoruje nam śniadanko

wiem, ze sliczna podłoga, dzięki

pyszna bułeczka! polecamy dynie przy krupniczej :)

kawusia i olusia

a to zdjęcie z urodzin rudej. to juz chyba stało sie tradycja, ze w dzien jej urodzin bierzemy ją do maka i je ile może :)

cicikowi sie to srednio podoba, bo jak twierdzi PRZED NIM NIE ZOSTAWIAMY LODÓWKI OTWARTEJ

chlebuś do śniadanka :)

papieroski w autku :)

ej przysięgam, że to miejsce jest piękne i kiedyś je kupie i zrobie tam piękne mieszkanie dla mnie, moich kotków i olusi :)

znów kawusia! i olusia!

jajeczko i bekon :) 

menu w dyni 

NO MUSZE TU ZAMIESZKAĆ!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 22 października 2013


 Wczoraj jak już wiecie dzień był ściśle związany z piercingiem. Z tego względu, że Ola miała mieć przekłuwane drugie biodro, a mi..........................................................................................no miałam wypadek z nosem, którego naprawdę nie chcę już nigdy pamiętać. Po załatwieniu sprawy z kolczykami, poszłam z Olą na kawusie i soczek, a potem na obiad z dziewczynami do 3 Papryczek na Poselską :)

Poniżej zdjęcia z tego dnia
Kawusia <3

Pizza z szynką parmeńską i parmezanem

Moja podkówka, która wygięła się....w moim nosie

Moje życie

Hip hip!

Tutaj już po naprawie nosa :)

Zawsze po sobie sprzątamy

Soczek ze świeżo wyciśniętych pomarańczy

I reszta zdjęć, które możecie oglądnąć :)









Czwartek, obiadek, człowiek mucha i Julia

Praktycznie cała końcówka zeszłego tygodnia była podporządkowana Julce, która do nas przyjeżdżała. Udało się nam wreszcie spotkać i spędziła u nas pare dni. Zanim przyjechała robiłyśmy oczywiście wiele dziwnych i mniej dziwnych rzeczy ;)



Obiadek zamówiony w czwartek. No był najlepszy :)








Po obiedzie odkryłam, że nowy nabytek Oli świetnie spisuje się jako opaska na oczy. 


Potem pojechałam kupić kotkom jedzonko i...nową miseczke :)



Cicikowi się nie spodobało




A to już z piątku zdjęcia z Julią :) 



Japa!

wtorek, 15 października 2013

Ble Ble Ble

Za wiele ciekawego się nie dzieję, ale odczuwam potrzebę podzielenia się z Wami paroma zdjęciami, chociaż niektóre z nich już widzieliście :)


To z wczoraj, z uczelni :P Ja i moje brudne buty

A tu znów buty, tym razem z innego dnia, jak wspólnie z Olą byłyśmy w bonarce na obiadku :) Po obiadku zawsze obowiązkowy papieros :)



To niżej z wczoraj również gdy czekałam przed uczelnią na zajęcia :)



I deser Oli w postaci smoothie :)


Zgredzia pozdrawia :>



A tooooo ja!!!

Dość życia :(





No, i w sumie to tyle, wieczorem chyba znów coś dodam, bo zaczęłam myśleć, że prowadzenie fotobloga na blogspocie to też jakieś wyjście :P


Buzi!

wtorek, 8 października 2013

Kilka dni w jednym poście

Wiem, że obiecałyśmy wam prowadzić tego bloga systematyczniej, ale włam Oli i dość napięty harmonogram ostatnich dni nie pozwolił nam na to.
Postaramy się tutaj w skrócie POKAZAĆ wam niektóre elementy z tego weekendu :)

Ale żeby wszystko miało ręce i nogi, trzeba zacząć od piątku. 
Małpa przyszła strasznie wykończona dniem poprzednim nad ranem, Insik jednak nie pozwoliła jej opuścić zajęć i zerwała ją z łóżka. Pojechałyśmy na zajęcia, a na uczelni Pogo i Ins okazało się, że mogą mieć okienko :)
Co to znaczyło? 
Że poszły na śniadanie, które miało głównie dodać sił Pogo, która naprawdę nie była w najlepszej kondycji :D






 



 Razem z Pogo zaraz po śniadaniu pognałyśmy na resztę zajęć

A potem spotkałyśmy się z Olą, która miała przerwe między zajęciami i....była głodna.
Dlatego też szybko powrót w miejsce obiecane i znów jesteśmy w KFC

Ale tym razem je tylko Ola :) Ja napiłam się tylko Krushersa :)


Stan Pogo natomiast niewiele się poprawił hahaha :)



Potem ja pojechałam z Pogo do domu, a Ola znów na zajęcia :) Wieczorem wpadli do nas koledzy i wypiliśmy pare dobrych butelek wina :)

W międzyczasie jednak obcinałyśmy kotkom pazury :P




Weekend spędziłyśmy spokojnie, odwiedzając dom mamy Oli, bo kotki u niej zostały same



Tydzień zaczął się jak każdy, ale dzisiejszy wieczór bardzo przypadł nam do gustu bo zamówiłyśmy sushi :)
Ja rano odwiozłam Ole na zajęcia, bo sama na swoje zaspałam (ale były tylko jedne więc csiii) i czekałam na nią i na nasze cudowne sushi, które niestety się trochę spóźniło :)




Patrzcie jak Ola wcina ;)






Zgredzia też chciała :P



A na dobranoc pokazuje zdjęcie Zgredzi i Cicika, który jak zwykle


MA WSZYSTKO W DUPIE